copywriting zlecenia

Copywriting. Zlecenia sprzeczne z poglądami – pisać czy nie?

Tłumaczenia, projektowanie graficzne, tworzenie stron www, copywriting – zdarza się, że zlecenia, jakie otrzymują przedstawiciele tych zawodów, są niewygodne. Co robić w sytuacji, gdy temat pracy ewidentnie „nie leży”? Czy copywriter (lub jakikolwiek inny freelancer) może odmówić wykonania zlecenia ze względu na swoje poglądy?


Copywriting – zlecenia, które należy omijać szerooookim łukiem

Na samym początku muszę przypomnieć o tym, że tworzenie niektórych rodzajów treści może skutkować nawet… pozbawieniem wolności.

Mówi o tym artykuł 256. Kodeksu Karnego, w myśl którego osoby, które tworzą, przechowują, prezentują czy udostępniają treści propagujące ustrój faszystowski (lub inny ustrój totalitarny, np. komunizm) bądź nienawiść na tle narodowościowym, etnicznym, rasowym czy wyznaniowym, podlegają karze grzywny, ograniczenia wolności lub pozbawienia wolności do lat 2.

Wyjątkiem w tej sytuacji są jedynie treści, które pełnią funkcję edukacyjną, naukową, artystyczną lub kolekcjonerską. Oznacza to, że copywriter może napisać tekst o tym, jak dużym problemem jest nienawiść na tle rasowym, jednak nie może już (jeżeli nie chce ryzykować odsiadką czy „zawiasami”) podjąć się stworzenia treści, która w sposób jednoznaczny nawoływałaby do nienawiści.

Copywriting – zlecenia, nad którymi warto się zastanowić

Do drugiej grupy zaliczyłam zlecenia, które, chociaż nie łamią obowiązującego prawa, stoją w sprzeczności z osobistymi poglądami copywritera. Przykłady? Bardzo proszę:

  • Do wegetarianina zgłasza się producent wyrobów mięsnych, który chce zaangażować go do kampanii reklamowej nowej wędliny.
  • Do katolika zgłasza się manager zespołu deathmetalowego, który słynie z piosenek o szatanie oraz z darcia Biblii podczas koncertów. Manager poszukuje copywritera, który opracuje teksty na nową stronę internetową zespołu.
  • Do sympatyka lewej strony sceny politycznej zgłasza się przedstawiciel obozu narodowego, który potrzebuje chwytliwych haseł na plakaty, promujące organizowane przez niego wydarzenie.

I co teraz? Jedyna odpowiedź, jaka wydaje mi się słuszna to:

TO ZALEŻY

Jeżeli byłabym w stanie zagwarantować, że moje osobiste poglądy czy sympatie w żadnym stopniu nie wpłyną na jakość przygotowanej przeze mnie treści, mogłabym przyjąć takie zlecenie. Fajnie. Tyle że… raczej nie mogłabym być tego pewna.

W tym wypadku uwidacznia się jedna z istotnych zalet pracy w zespole. Jeżeli wiem, że z jakiegoś powodu nie będę w stanie w 100% zaangażować się w jakieś zlecenie, zawsze zostaje nadzieja w postaci Magdy. Jeżeli ona również uzna, że temat jej nie leży, prawdopodobnie, z troski o nasze dobre imię oraz o satysfakcję klienta, zrezygnujemy z realizacji zlecenia.

Jak odmówić wykonania zlecenia?

Copywriterze, pamiętaj, że nie masz obowiązku przyjmować każdego zlecenia, z jakim przychodzi do Ciebie klient. Serio.  Jeżeli nie chcesz pisać danego tekstu, możesz po prostu odpowiedzieć: Dziękuję za zaufanie, jednak niestety nie jestem w stanie podjąć się realizacji tego zlecenia.

Jeżeli znasz copywritera, który mógłby podjąć się napisania danej treści, Twój klient bez wątpienia doceni, jeżeli mu go polecisz. Nie zostawisz go w ten sposób na lodzie.

Tego nie rób

Nie kłóć się z klientem, nawet jeżeli temat jest dla Ciebie bardzo emocjonujący – w ten sposób możesz co najwyżej zyskać etykietę copywriterskiego oszołoma. Pamiętaj, że każdy z nas widzi świat nieco inaczej i każdy z nas ma do tego prawo. Czy to nie dlatego życie jest takie ciekawe?