copywriter - współpraca

Tajniki pracy copywritera – jak nie dobić targu z klientem?

Jeśli chcesz wiedzieć, co musisz zrobić, aby skutecznie zniechęcić do siebie klienta, jak się z nim nie dogadać i jak sprawić, aby do Ciebie nie wrócił (a może nawet zdecydowanie nie polecał Twoich usług innym), koniecznie przeczytaj nasz krótki poradnik. Dla porównania przedstawiamy w nim także kilka wskazówek dotyczących skutecznej komunikacji z klientem. 😉


Nie odpisuj na maile, a jeśli już odpisujesz, rób to z dużym opóźnieniem

W końcu copywriter to artysta i nie jest na każde zawołanie. Odpiszesz, kiedy będziesz mieć na to czas, a potencjalny klient, jeśli kocha, to zaczeka. Przecież i tak nie znajdzie lepszej oferty niż Twoja, prawda?

Długie oczekiwanie na odpowiedź daje potencjalnym klientom sporo do myślenia i mówi o Tobie tyle, że nie należysz do osób terminowych i godnych zaufania. Jeśli naprawdę nie możesz w tej chwili przedstawić dokładnej oferty, po prostu grzecznie podziękuj za kontakt z Tobą i określ, do kiedy odpowiesz na wiadomość, podając najlepiej konkretną datę i godzinę.

„Dobry copywriter? Proszę Paaani, nie ma lepszego niż ja!”, czyli bądź pyszny i cwaniakuj

Jeśli chcesz pogonić petenta, pisz mu wprost:

  • „Nie musi mi pani tego mówić, jestem w branży od lat i znam się na tym najlepiej.”
  • „Hasła reklamowe pana firmy nie są zbyt górnolotne. Mogę zrobić to lepiej.”
  •  „Hmm, będziecie musieli naprawdę mocno się natrudzić, żeby znaleźć lepszą ofertę. Chociaż nie wiem, czy to w ogóle możliwe”.

Brak pokory, skromności i uprzejmości oraz przechwałki, działają na wiele osób, jak płachta na byka. Tym bardziej, jeśli nie znajdują pokrycia w jakości teksów. Lepiej nie pompować balonika do granic możliwości – niech o umiejętnościach i doświadczeniu świadczy jakość tekstów, profesjonalizm, konkretna i miła komunikacja oraz terminowość.

Czym zastąpić przechwałki? Na przykład opowiadaniem, co da klientowi współpraca z Tobą, jakie wymierne korzyści przyniesie (zamiast ciągłego stawiania na piedestale swoich umiejętności).

Podważaj zdanie i krytykuj decyzje potencjalnego klienta

  • „Mogę napisać teksty, ale przydałoby się też popracować nad identyfikacją wizualną na waszej stronie www, bo nie jest najlepsza”.
  • „Pozycjonowanie stron internetowych to dla mnie chleb powszedni i proszę mi uwierzyć – wasi ludzie nie znają się na rzeczy”.
  • „Nie zgadzam się – teksty powinny być dłuższe”.

Być może nie podoba Ci się identyfikacja wizualna na stronie www klienta, uważasz, że osoba, która projektowała witrynę, nie znała pojęcia user friendly lub wydaje Ci się, że klient powinien najpierw poprawić copy na stronie, a potem brać się za social media. I być może masz rację, jednak pojawia się tu kilka ALE.

Co, jeśli klient właśnie o takim logo marzył? Co, jeśli go urazisz? Owszem, warto sugerować jak najlepsze rozwiązania, jednak do tego potrzebne są intuicja i takt. Wszystko zależy od sytuacji. Jeśli klient zgłasza się do Ciebie z prośbą: „chcemy zupełnie zmienić treści na naszej stronie www”, możesz zaszaleć, ale pamiętaj – zamiast mówić, że „tory były złe”, napisz, że „zdecydowanie rekomendujesz następujące rozwiązania” – i wymień je. Dostrzegasz tę subtelną różnicę? 🙂

Poza tym niektórzy nie chcą, abyś wykraczał poza przydzielone Ci zadanie. Jeśli dostajesz wiadomość: „poproszę 3 artykuły sponsorowane na temat taki i taki”, a Ty odpowiadasz, że Twoim zdaniem jest to chybiony pomysł, możesz liczyć się z tym, że kolejnej wiadomości już nie dostaniesz.

Odpowiadaj lakonicznie lub zbyt rozlegle

Jeśli chcesz stracić klienta, na pytanie: „Co wpływa na tę cenę?”, odpowiedz: „To skomplikowane”. Gdy otrzymasz maila z pytaniem: „Ile testów o długości 3 000 zzs możesz napisać w miesiącu?”, odpowiedz: „Od 5 do 50”. Na pytanie o cenę testu na firmowego bloga, odpowiedz: „Od 15 do 50 zł za 1 000 zzs”.

Z drugiej strony, gdy klient zapyta o Twoje doświadczenie, a Ty wyślesz mu maila o długości 3 000 znaków, który zaczyna się od: „Już w szkole podstawowej…”, wiedz, że możesz nie otrzymać kolejnej wiadomości.

Pamiętaj – wiadomości, które wysyłasz do swoich potencjalnych klientów, powinny być konkretne. Mają w pełni odpowiadać na zadane pytania, ale nie mogą być za długie, bo mało komu będzie chciało się je czytać. Dziel maile na akapity, wykorzystuj wypunktowania, stosuj jasny podział tekstu. Więcej informacji na temat pisania maili, przeczytasz już wkrótce. 🙂

Nie dotrzymuj wyznaczonych terminów – przecież masz wolny zawód i nie możesz pisać pod presją

„Jestę pisarzę – piszę, kiedy spłynie na mnie natchnienie, a deadliny mnie ograniczają!” – o nie! To tak nie działa. Jeśli naprawdę chcesz spłoszyć osobę zainteresowaną Twoimi usługami, bądź niekonkretny (nawiązując do poprzedniego punku). Termin realizacji zlecenia określaj na „plus – minus”, a potem… zapomnij o dacie przesłania tekstu. To skuteczny sposób na utratę klienta.

Co zrobić, jeśli jednak zapragniesz, aby klient z Tobą pozostał? Wyznaczaj realne deadliny i trzymaj się ich! Jednym słowem – mierz siły na zamiary i dokładnie zaplanuj pracę. Jeśli okaże się jednak, że do Twojego miasta zbliża się asteroida lub gdy pluskwa milenijna wywoła spustoszenie w Twoim komputerze (albo wydarzy się coś naprawdę nagłego i zaskakującego, co uniemożliwi Ci oddanie tekstu w wyznaczonym terminie), zapytaj klienta, czy możesz przesłać tekst dzień lub dwa dni później.

Pisz niejasnym językiem

Jeśli zgłasza się do Ciebie klient, który nie jest związany np. z branżą kreatywną, a tym bardziej z copywritingiem, wcale nie musi wiedzieć, co oznaczają skróty „zzs”, „cta” czy „kw”. Dlatego, jeśli chcesz stracić klienta, zwracaj się do niego językiem branżowym, aby popisać się swoją wiedzą i, aby klient mógł zadawać mnóstwo pytań dotyczących fachowego słownictwa.

Obrażaj i krytykuj swoją konkurencję

Aby zniechęcić do siebie klienta, otwarcie obrażaj innych copywriterów i wytykaj ich błędy. Najlepiej posługuj się konkretnymi nazwiskami lub nazwami firm. Możesz też uprościć sobie sprawę i głosić, że większość copywriterów jest do niczego i nie zna się na rzeczy (oczywiście poza Tobą).

Jeśli jednak z jakiegoś powodu chcesz zatrzymać przy sobie klienta, zamiast pokazywać swoją wielkość poprzez obrażanie innych, po prostu udowodnij, że jesteś wart współpracy.

A na koniec, jeśli osoba, która się do Ciebie zgłosiła i poprosiła o przedstawienie oferty, nie skusi się na skorzystanie z Twoich usług, po prostu się na nią obraź i nie zapomnij wspomnieć, ile czasu poświęciłeś na przygotowanie oferty. Będziesz mieć pewność, że delikwent na pewno do Ciebie nie wróci. 🙂