Copywriter - dla kogo

Kto korzysta z usług copywriterów?

Kim jest copywriter, (nie)każdy widzi, choć w jednym z naszych poprzednich wpisów (o zaskakującym tytule „Kim jest copywriter?”) Kasia uchyliła rąbka tajemnicy. Tym razem chcę zabrać Was o krok dalej w głąb tajemniczego świata copywritingu i odpowiedzieć na pytanie: kto korzysta z usług copywriterów? Czy są to klienci indywidualni, a może duże agencje interaktywne? Let’s get it started!


Kim są nasi klienci?

Przede wszystkim ludźmi. ? Ludźmi, którzy reprezentują różne branże, właścicielami i pracownikami małych oraz dużych firm. Ludźmi, których staramy się poznać, i z którymi dobrze nam się współpracuje – część z nich możecie poznać, zaglądając do zakładki Zaufali nam. Przechodząc do rzeczy – w Copy That naszych klientów możemy podzielić na 2 główne grupy (kolejność przypadkowa):

  • Klienci bezpośredni

Tak nazywamy osoby, które trafiają do nas bez pośrednictwa agencji (czyli bezpośrednio:)). Mogą to być zarówno właściciele czy pracownicy firm, które istnieją od dawna, jak i osoby, które dopiero stają się rekinami biznesu. Dla nich piszemy np. treści na strony internetowe (pomagając opracować całą komunikację), hasła reklamowe, claimy, treści do drukowanych materiałów promocyjnych, posty na portale społecznościowe czy wpisy na blogi firmowe (Czym są blogi firmowe i po co się je zakłada? Zerknij do tego tekstu, jeśli masz jakiekolwiek wątpliwości). Słowem, tworzymy ten słynny content i jesteśmy za niego w pełni odpowiedzialne.

  • Agencje interaktywne

Tutaj nie mogę zdradzić zbyt wielu szczegółów, bo umowy o poufności są rzeczą świętą – dla nas i dla naszych klientów.  Mogę pozwolić zajrzeć ukradkiem za kulisy współpracy z agencjami (interaktywnymi/merketingowymi/SEO), pisząc, że na ich zlecenie tworzymy i redagujemy artykuły tematyczne, treści na blogi firmowe zewnętrznych klientów czy treści na strony www. Zakres obowiązków może wydawać się podobny, co w przypadku współpracy z klientami indywidualnymi, jednak różnica polega na tym, że agencje zgłaszają się do nas zazwyczaj wtedy, gdy potrzebne jest dobre copy dla ich klientów.

Kto jeszcze mógłby być naszym klientem?

Wiecie już, że z naszych usług korzystają w dużej mierze agencje interaktywne (czy kreatywne), klienci biznesowi oraz indywidualni. A kto jeszcze może się do nas zgłosić? Zdarza się, że do copywriterów uśmiechają się także… blogerzy i blogerki. „Jak to? Po co zakładać blog i zlecać pisanie innym?” – szok?  Nie ma w tym jednak nic zaskakującego.

Blogowanie na dużą skalę to często praca na pełny etat – trzeba dbać o kontakty biznesowe, zajmować się promocją, odpowiadać na wiadomości, robić research do kolejnych projektów, często też udzielać wywiadów, robić zdjęcia czy brać udział w sesjach, prowadzić profil na Instagramie, Facebooku, a często też kanał na YouTubie itp. itd. Nieźle, prawda?  Jeśli dochodzi do tego jeszcze praca etatowa, może okazać się, że na tworzenie części tekstów po prostu nie wystarcza czasu (chyba że są na tej planecie osoby, które nie muszą spać). I tu z pomocą przychodzą copywriterzy, którzy pomagają blogerom w tworzeniu lub redagowaniu tekstów. W takich sytuacjach copywriterzy zamieniają się w ghostwriterów, wcielających się w role swoich zleceniodawców i piszących w ich imieniu.

Copywriter

A skoro jesteśmy już przy ghostwriterach (zostawmy teraz temat przekazywania lub nie praw autorskich), obowiązki copywriterów i ghostwriterów czasem się krzyżują, choć zwykle nie w przypadku pisania książek czy tekstów piosenek.  Ghostwriting w przypadku copwywriterów może sprowadzać się np. do pisania treści w stylu „o mnie” na stronach www, czasem do pisania tekstów przemówień czy wspomnianych już tekstów na blogi.

Na koniec – kto może chcieć korzystać z usług copywiterów? Wszyscy, którzy potrzebują dobrych tekstów, nietuzinkowych pomysłów i świeżego spojrzenia na swoją markę. Wszyscy, którzy potrzebują dobrych tekstów, nietuzinkowych pomysłów i świeżego spojrzenia na swoją markę. Choć oczywiście nie w każdym przypadku chcieć, znaczy móc. O tym, czego nie piszemy (bo oczywiście nie jest tak, że napiszemy wszystko, o co nas poproszą), dowiesz się wkrótce.